Macie czasem wrażenie, że szereg niepowiązanych ze sobą wydarzeń łączy się w coś większego, w nieodgadniony sposób? Że nagle elementy układanki wskakują na miejsce z głośnym kliknięciem? Przez przypadek…
W ubiegłym roku trafiłem przypadkiem w Internecie na portal Kickstarter. Na tym portalu przypadkiem trafiłem na projekt filmu pod tajemniczym tytułem Prognosis of a Faun.
Prognoza Fauna to film dokumentalny w typowym amerykańskim stylu, dokumentujący znajomość i wspólną pracę Gregga i Tamar. Gregg jest aktorem szekspirowskim. Po jednym z występów zadzwoniła do niego Tamar, przedstawiła się jako choreograf i zaproponowała Greggowi główną rolę w balecie.
Nie wiem jak zaregowałby Patrick Stewart czy inny aktor szekspirowski, mogę tylko przypuszczać, że każdy na miejscu Gregga byłby zaskoczony, może także rozbawiony. Gregg natomiast był jeszcze dodatkowo w ciężkim szoku ponieważ… Ponieważ Gregg, podobnie jak ja, przeszedł porażenie mózgowe, w skutek czego ma pewne problemy z chodzeniem i równowagą. I miałby tańczyć w balecie? Wolne żarty.
Ale Tamar nie dała za wygraną, przekonała aktora do swojego szalonego pomysłu i oboje zabrali się do pracy, rozpoczynając serię prób i ćwiczeń przed planowanym występem w balecie. Szybko okazało się, że stan Gregga, jego zakres ruchów, postawa i poczucie równowagi uległy znacznej poprawie…
W razie gdyby ktokolwiek miał wątpliwości, cała ta historia z punktu widzenia obecnej wiedzy medycznej jest co najmniej nieprawdopodobna.
W marcu tego roku poznałem Tamar i Gregga podczas warsztatów w Nowym Jorku, zorganizowanych dla osób, które tak jak ja wsparły projekt. Choć widzieliśmy się tylko przez kilka godzin, mogę powiedzieć, że oboje są ciepłymi, pełnymi pasji ludźmi, z poczuciem misji. Sporo się podczas tych warsztatów nauczyłem i dowiedziałem, o sobie i o swoim ciele. I nadal je wspominam podczas ćwiczeń.
Szczególnie jednak zapadła mi w pamięć symbolika fauna – człowieka złożonego z dwóch odrębnych połówek: tej ludzkiej na górze i tej koziej, nieco pokracznej, na dole. Uważam, że to piękna metafora schorzenia i dość dokładne odzwierciedlenie tego jak się czasami czuję.
Tego lata pojechałem na obóz dla dzieci jako wychowawca. Dzieciaki w ramach zdobywania obozowych punktów rysowały karykatury kadry. Oto jedna z moich:
Przypadek?
Film obecnie jeździ po festiwalach, będzie miał premierę niebawem i na pewno będę jeszcze o nim pisał.